Skocz do głównej treści strony
Prowincja

90 lat temu św. Maksymilian przybył do Niepokalanowa

Utworzono: 21-11-2017

Dokładnie 90 lat temu, 21 listopada 1927 roku, do Niepokalanowa wraz z braćmi z Grodna, przybył  św. Maksymilian  Kolbe. Dziś, 90 lat po tych wydarzeniach do Klasztoru OO. Franciszkanów w Niepokalanowie zawita kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Ta data nie była planowana. Ją wybrała Matka Boża, która, jak mówią ojcowie franciszkanie, przychodzi do siebie i w ten sposób daje znak, że czuwa na tym miejscem. 

Św. Maksymilian  wraz z „ekipą wydawniczą” wyruszył z Grodna do Teresina wieczorem, w niedzielę, 20 listopada 1927 roku. Tuż przed wyjazdem wygłosił do braci przemówienie, w którym, jak pisze ojciec Paulin Sotowski OFMConv w książce „Opowieść o św. Maksymilianie”, wzywał braci do całkowitego oddania się Niepokalanej.  Ojciec Maksymilian mówił wówczas:

„Niepokalanów, do którego za kilka godzin mamy wyjechać jest to miejsce obrane przez Niepokalaną i przeznaczone wyłącznie na szerzenie Jej czci. Wszystko, cokolwiek jest i będzie w Niepokalanowie, to Jej własność (…) Jutro [21 listopada] przypada uroczystość ofiarowania NMP. Ona, Niepokalana, cała była oddana Bogu – i my również w wigilię Jej uroczystości złóżmy ofiarę z siebie i oddajmy się jako nieużyteczne narzędzie w Jej ręce, oddajemy się niepodzielnie, bez zastrzeżeń, na zawsze (…).”

W poniedziałek rano, 21 listopada 1927 r. do położonego pod Warszawą nowego klasztoru, Niepokalanowa, przybyło 20 pierwszych zakonników: 18 braci zakonnych oraz dwóch kapłanów –  o. Maksymilian Kolbe oraz jego brat, o. Alfons.

Pierwszy okres działalności w Niepokalanowie musiał być dla o. Maksymiliana i jego współbraci bardzo męczący, zauważa ojciec Paulin Sotowski OFMConv.  Świadczą o tym wpisy w „Dzienniczku mszalnym”, prowadzonym przez św. Maksymiliana, a raczej ich brak. Ojciec Maksymilian pomijał je tylko w dwóch przypadkach – gdy był chory lub wyjątkowo zapracowany/zaaferowany. Brak wpisów we wspomnianym dzienniczku  od początku października 1927 r. do końca  stycznia 1928 r. może oznaczać, że słowa Maksymiliana, wygłoszone we wspomnianym przemówieniu tuż przed wyjazdem do Niepokalanowa, kiedy mówił: „w tym nowym klasztorze (…) dużo będzie pracy, wiele cierpień i wszelkich niewygód”, były prorocze.

Tekst oprac. na podstawia książki  o. Paulina Sotowskiego OFMConv  „Opowieść o św. Maksymilianie”.

za: Radio Niepokalanów

Przejdź do góry strony