Najczęściej czytane
O św. Janie XXIII i św. Franciszku
11 października Kościół wspomina św. Jana XXIII, papieża i tercjarza franciszkańskiego. Z tej okazji zapraszamy do lektury opowiadania o jego spacerze ze św. Franciszkiem z Asyżu.
Rozmowa świętego Franciszka z papieżem Janem XXIII, czyli rachunek podobieństwa
Prawdziwy sługa Chrystusa ojciec Franciszek i papież Jan XXIII przechadzali się pewnego ciepłego, wiosennego dnia w ogrodach watykańskich. Ojciec Święty zatrzymał się przy kwitnących rododendronach i dłonią delikatnie pogłaskał ich długie, lśniące liście. Tymczasem Franciszek z napiętą uwagą przyglądał się czerwonym krzakom róż, rozkoszując się ich zapachem.
– Kochamy kwiaty, Ojcze Święty. Nieprawdaż? – powiedział Franciszek.
– Bardzo kochamy – odparł Jan XXIII.
Franciszek zerknął kątem oka na Ojca Świętego:
– Zdaje mi się, że ogóle jesteśmy do siebie niepodobni.
Ojciec Święty ująwszy pod rękę Franciszka rzekł z nietajonym zadowoleniem:
– Niekiedy tak mi się zdawało, ale nie śmiałem o tym pierwszy mówić. Skoro jednak ty zacząłeś…
A na to Franciszek:
– Zróbmy rachunek podobieństwa.
– Zgoda! – zawołał Ojciec Święty. – Zaczynaj, kochany Franciszku, zaczynaj.
Poverello przez chwilę pomyślał i rzekł:
– Na chrzcie świętym otrzymałem imię Giovanni, a umarłem jako Francesco.
– Prawie tak samo jak ja – zawołał Ojciec Święty. – Mnie na chrzcie świętym dano imię Angelo, a umarłem jako Giovanni.
– Za młodu służyłem w armii assyskiej i walczyłem przeciw wrogiej Perugii.
– Mnie także, kochany Franciszku, wcielili do wojska podczas pierwszej wojny światowej. Dosłużyłem się nawet stopnia sierżanta.
– Przez pewien czas działałem wśród mahometan w Egipcie.
– A ja wśród mahometan w Turcji.
– Gdy rozpoczynałem moją działalność, niektórzy mieszkańcy Assyżu uważali mnie za głupca.
– Mnie też nie uważano za mędrca. Wielu ludzi określiło mój wybór na papieża jako „przymusowe lądowanie Ducha Świętego”.
– Ludzie twierdzą, że nie jestem urodziwy – powiedział Franciszek.
– To samo twierdzą o mnie, Franciszku. Trudno, co robić? Konklawe nie jest konkursem piękności.
– Zawsze radują mnie upokorzenia, których doznaję od ludzi – rzekł święty Franciszek. – W „Kwiatkach” napisano o mnie, że cieszyłem się, gdy mnie lżono, a smuciłem się, gdy mi okazywano honory.
– A moją maksymą jest zdanie – odparł Jan XXIII – które wyczytałem w książce Antoniego Rosminiego: „Zapamiętajcie sobie dobrze, że świętość polega na radowaniu się, gdy nam się sprzeciwiają i gdy nas upokarzają, słusznie lub niesłusznie”.
– O kurii nie mam najlepszego mniemania – szepnął nieśmiało Franciszek.
– Ja także – odparł z wielką skwapliwością Jan XXIII.
– Do biurokratów nie czuję nadmiernej sympatii.
– Zupełnie jak ja! Zupełnie jak ja! – zawołał papież.
– Kiedyś, za młodu lubiłem dobrze i smacznie zjeść – szepnął Poverello.
Papież opuścił skromnie oczy:
– Ja za młodu bardzo… A i na starość trochę…
– Kocham pracę i z niejakim uprzedzeniem myślę o leniuchach.
– Tak samo jak ja!
– Kocham muzykę i śpiew.
– I ja kocham!
– Kocham pokój. Moim zawołaniem jest: Pax et bonum.
– A moim: Pacem in terris!
– Zawsze starałem się być posłuszny papieżowi i okazywać mu najwyższy szacunek, niezależnie od tego, jaki był jego stosunek do mnie.
Jan XXIII przystanął, poprawił na głowie kapelusz i rzekł:
– Ja także. Tylko od czasu, jak zostałem papieżem, mam pewne w tej dziedzinie trudności.
Franciszek zawołał z wielką radością:
– Właściwie jesteśmy bliźniakami, Ojcze Święty!
Ojciec Święty posmutniał:
– No, nie. Niezupełnie. Jest między nami jedna różnica.
– Jaka?
– Ty jesteś chudy, a ja jestem gruby.
– Eee – odparł Franciszek. – Może rzeczywiście jesteś trochę za gruby, a ja trochę za chudy, ale w żadnym razie nie jest to powód do zmartwień. I właściwie nie ma się czym przejmować. Co to jest ciało? – tu wykonał lekceważący ruch ręką. – Worek na kości. Mała przyjemność i duży kłopot. Pamiętasz, Ojcze Święty, jak kiedyś nazwałem moje ciało?
I nie czekając na odpowiedź, pośpiesznie zawołał”
– Bratem osłem!
Obaj wybuchnęli śmiechem.
Roman Brandstaetter, Inne kwiatki świętego Franciszka z Asyżu
za: franciszkanie.pl
fot. Archivi Farabola/East News