Skocz do głównej treści strony
Prowincja

Franciszkanie z Olsztyna włączają się w pomoc Ukrainie

Utworzono: 24-03-2022

Franciszkanie z Olsztyna niemal od początku wojny włączają się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Nie licząc ogólnopolskich czy innych zbiórek pieniężnych, wspólnota podejmuje również inne środki pomocowe.

Klasztor znajduje się w sąsiedztwie Dworca Głównego PKP oraz ukraińskiej parafii greckokatolickiej i z tego tytułu stanowi nieformalny punkt informacyjny dla przybyszów.

– Uruchomiliśmy zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy, które można przynieść do nas lub bezpośrednio dostarczyć do cerkwi. Tam funkcjonuje główne centrum pomocy w naszym mieście dla tych, którzy musieli uciekać z objętej wojną Ukrainy – mówi br. Kacper z olsztyńskiej wspólnoty.

On sam podjął również sąsiedzki wolontariat, polegający na tym, że każdego dnia wraz z innymi wolontariuszami i parafianami z ukraińskiej cerkwi przygotowują tysiące pierogów.

– Początki były takie, że po prostu zaczęliśmy przygotowywać posiłki dla tych, którzy cały dzień pracowali i pomagali przy cerkwi. Sytuacja jednak bardzo szybko się rozwinęła i dziś na pierogi trzeba składać zamówienie z kilkudniowym wyprzedzeniem. Po porannej Eucharystii i modlitwie we wspólnocie udaję się do sąsiadów. Wolontariuszy jest wielu i wśród nich są również kobiety, które przyjechały z Ukrainy. Każdy według swoich możliwości angażuje się w pomoc czy to swoim rodakom, czy to najbliższym czy po prostu tym, którzy znaleźli się w takiej a nie innej sytuacji. Miło się wspólnie pracuje przez tych kilka godzin wyrabiając kilka tysięcy pierogów każdego dnia. Jest przy tym okazja poznać się bliżej, nauczyć się podstaw języka, by „po godzinach” kontynuować indywidualnie lekcje ukraińskiego. Zapotrzebowanie na nasze pierogi jest tak wielkie, że nie nadążamy z produkcją. Piętnaście sztuk kosztuje 15 zł i zasila skarbonkę na dalszą pomoc. Korzystają z nich już nie tylko uchodźcy, ale przede wszystkim mieszkańcy miasta i okolic, którzy bywali już u nas po kilka razy! Żyjąc tak blisko po prostu nie mogłem inaczej. Dla mnie jest to służba na rzecz bliźniego, będącego w potrzebie. Przykład daje św. Ojciec Franciszek, który pracą rąk własnych pokazał jak służyć Chrystusowi w potrzebujących – dodaje br. Kacper.

Przejdź do góry strony