Najczęściej czytane
Na imieninach Pani Poznania
Ktoś musiał długo w nocy stroić ten ołtarz. Eleganckie sztandary dumnie demonstrują hasła stanowiące ludowe wyznanie wiary. Po całym kościele rozlega się donośnie „Cześć Maryi, cześć i chwała!”. Odpust w sanktuarium Matki Bożej w Cudy Wielmożnej Pani Poznania przypomina, że nawet w centrum dużego miasta pobożność jest żywa i wiara gorliwa.
Na XXXVII Franciszkańskie Dni Maryjne idę z pytaniem, czy w mieście, w którym mieszka ponad pół miliona ludzi, jest szansa na znalezienie śladów pobożności ludowej. Haftowane sztandary dumnie rozciągające się w kaplicach bocznych podczas uroczystej Eucharystii odpustowej oraz ciche i wierne „Panience swej Piosenkę na dobranoc…” zaintonowane po mszy, w niemalże pustym kościele, rozwiały moje wszelkie wątpliwości.
Wciąż wypraszane łaski
Od 8 do 12 września archidiecezja poznańska przeżywała XXXVII Franciszkańskie Dni Maryjne. Poznański kościół franciszkanów konwentualnych jest sanktuarium maryjnym w związku z łaskami doznawanymi przed obrazem, w którym czczona jest Matka Boża w Cudy Wielmożna Pani Poznania.
Od połowy XVII w, obraz Maryi w kościele św. Antoniego Padewskiego w Poznaniu jest otoczony silnym kultem. Kopia obrazu zainspirowana wizerunkiem Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego) z Bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie, od roku 1669 jest uznany za cudowny. Wówczas franciszkanin Tomasz Dybowski zauważył łzy na wizerunku Maryi i przemierzając miasto w ramach swojej posługi klasztornej, opowiadał o Matce Bożej, polecając Jej opiece osoby w potrzebie. Wiele osób, modląc się przy tym wizerunku, doświadczało cudu. Tak jest i dziś, o czym opowiadają zgromadzeni na sumie odpustowej wierni. – Od lat gromadzimy się przy klasztorze, nasza Matka jest nam bliska i wierzymy, że wiele łask nam wyprosiła. Odczuwamy z Nią dużą więź – opowiadają Zosia i Mateusz z Duszpasterstwa Postakademickiego „Porcjunkula”, zauważając, że to Jej zawdzięczają zbudowanie małżeństwa. – Chcemy obchodzić imieniny Matki Bożej – dodają.
U Mamy na imieninach
Od tygodni można było zauważyć plakaty obwieszczające, że „Pani Poznania zaprasza na imieniny”. Były one celebrowane od 8 do 12 września – w ramach uroczystości odpustowych codziennie miejsce miały miejsce wspólne nabożeństwa oraz konferencje. Z pobożnością ludową kojarzą nam się rytmicznie szeptane nabożeństwa i wspólnie przesuwane koraliki. Faktycznie, każdego dnia gromadzili się wierni na koronce do Miłosierdzia Bożego oraz na nabożeństwo różańcowe, które nie przyćmiły jednak najważniejszego – sakramentu Eucharystii. Nauki rekolekcyjne podczas mszy głosił o. Jan Olszewski OFMConv. Jak opowiadali przybyli na odpust wierni – w tym roku po raz pierwszy tak hucznie obchodzono te „imieniny”.
Kobieta niewielu słów, ale wielu czynów
Główne obchody w sanktuarium Matki Bożej w Cudy Wielmożnej odbyły się w czwartek, 12 września. Podczas wieczornej sumy wikariusz generalny, o. Jan Maciejowski OFMConv, mówił w homilii: „Bóg się nad naszą słabością pochyla, On ją wykorzystuje. Tylko dajmy się prowadzić. Nie dajmy sobie wyrzucić Boga z naszego serca, z naszego domu, z naszego miasta”.
Odwołał się do św. Franciszka, który mówił, że miłość nie jest kochana. Zwrócił uwagę, że prawdziwe bogactwo jest wtedy, kiedy masz Boga sercu. Opisywał Maryję, „Kobietę niewielu słów, ale wielu czynów”, z dumą nazywając Ją „Panią Poznania”. Jak tłumaczył homileta: „Ona zabiega, by Bóg był na pierwszym miejscu”.
„Budź nasze zaśpione serca”
Po mszy wybrzmiał uroczysty akt zawierzenia miasta Pani Poznania, który odnowiony został przez abp. Stanisława Gądeckiego 19 września 2011 r. w święto Matki Bożej w Cudy Wielmożnej. Wierni wspólnie wołali: „O Ty w cuda Wielmożna Pani, bądź zawsze Orędowniczką i pomocą dla Twojego poznańskiego ludu”
Jak później w rozmowie mówiła pani Honorata, akt zawierzenia naszego miasta Pani Poznania jest nadal aktualny, bo wciąż trzeba starać się zawierzać naszej Mamie to, gdzie żyjemy i co tworzymy. Cały kościół franciszkanów na Górze Przemysła w Poznaniu wybrzmiewał odważnym pragnieniem: „Budź nasze uśpione serca, byśmy nie zachowywali pokoju w sercu, dopóki nie zamieszka w nim Bóg”.
Każdy odnajduje swoją drogę modlitwy
Odpust w centrum dużego miasta na pewno różni się od wiejskich tradycji – zamiast zwyczajowych kramów, na których spotkać można ludzi przybyłych z sąsiednich wiosek, spotkać można się na domowej roboty cieście i ciepłej herbatce w sali przy klasztorze.
Wszyscy byli zaproszeni na ten poczęstunek „imieninowo-odpustowy” na dziedzińcu klasztornym. Tam, podczas rozmów pani Małgorzata podzieliła się, że choć mieszka w odległej części Poznania, to niemal codziennie przychodzi do sanktuarium Matki Bożej w Cudy Wielmożnej, bo tu łatwiej jej spotkać Boga. Często wystawiony jest Najświętszy Sakrament , ale też każdy może odnaleźć się w tej grupie modlitewnej, w której się najlepiej czuje.
Każdy zwraca się do Pani tak, by jak najlepiej odnaleźć w tym swoją drogę modlitwy. Niektórzy przed cudownym wizerunkiem klęczą z różańcem, inni uwielbiają Boga z wyciągniętymi wysoko rękami. W jednym kościele i znajdzie się czas cichej adoracji, i uroczystych trąbek podczas tajemnicy przeistoczenia.
Odpust Matki Bożej w Cudy Wielmożnej Pani Poznania jest nie tylko wydarzeniem religijnym, ale także symbolicznym przejawem żywej, ludowej pobożności, przypominając, jak głęboko zakorzeniona jest w polskiej kulturze miłość do Matki Bożej i zaufanie do Jej wstawiennictwa. Najważniejsze, by móc wspólnie spotkać się przy Panu.
Anna Gorzelana / misyjne.pl