Najczęściej czytane
O. Marek Dettlaff: Chcemy, żeby klasztor żył życiem chrześcijańskim, duchowym, Bożym
Wiek XX, który boleśnie dotknął cały Kościół na Wschodzie, był dla wileńskich franciszkanów równie tragiczny. Po aneksji wschodnich ziem polskich przez Związek Radziecki franciszkanie zostali zmuszeni do opuszczenia Wilna. Jedynym franciszkaninem, który pozostał, był o. Kamil Wielemański. Samotnie walczył on o to, by kościół franciszkański pozostał otwarty. Pomimo jego starań w 1948 r. kościół zamknięto, a o. Kamila aresztowano i zesłano na 25 lat łagrów. Wrócił na Litwę, ale z zakazem pracy w Wilnie, osiadł więc w Miednikach. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości zabiegał u władz państwowych i kościelnych o odzyskanie klasztoru i kościoła franciszkańskiego. Doczekał przybycia na Litwę młodych franciszkanów z prowincji gdańskiej. W maju 1998 roku władze Litwy zwróciły i przekazały kościół o.o. franciszkanom, 15 sierpnia 1999 roku uroczyście poświęcił świątynię biskup Jonas Boruta, ówczesny biskup pomocniczy Archidiecezji Wileńskiej. Niecały rok później, 14 marca 1999 roku, o. Kamil zmarł. Miał wówczas 89 lat.
Kolejne 20 lat franciszkanie walczyli o odzyskanie zabudowań klasztornych. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości zostały one przejęte przez spółkę Pranciškonų rūmai (Pałac franciszkanów) podlegającą Litewskiemu Zrzeszeniu Stowarzyszeń Nauki i Techniki. Po wielu niezwykle uciążliwych perypetiach sądowych w lutym 2013 r. Sąd Najwyższy Litwy ogłosił, że budynki klasztorne muszą wrócić do państwa. W końcu października 2013 r. litewski rząd zamiast zwrócić je zakonowi franciszkanów, przekazał w gestię Funduszu Mienia Państwowego. Cztery kolejne lata franciszkanie czekali na ostateczną decyzję rządu.
13 marca 2017 r. rząd podjął decyzję w sprawie przywrócenia Zakonowi Braci Mniejszych Konwentualnych (franciszkanów) prawa własności do zabudowań klasztornych. Przez cały czas walki o odzyskanie własności franciszkanie byli celem ataków niektórych środowisk litewskich oraz mediów. W litewskich gazetach pojawiły się oszczercze artykuły o tym, że sześciu nieznających języka litewskiego zakonników chce przejąć klasztor, który był kolebką litewskości.
Kolejna seria ataków nastąpiła po 13 marca. Grupa litewskich działaczy wystosowała list otwarty do najwyższych władz państwa, żądając odwołania decyzji, która ich zdaniem jest „szyderstwem z państwowości i nauki Litwy”. Głos zabrał też patriarcha litewskich konserwatystów Vytautas Landsbergis, który oświadczył, że decyzją z 13 marca majątek należący do państwa litewskiego zamiast litewskiemu Kościołowi katolickiemu został przekazany Kościołowi polskiemu.
Klasztor franciszkański to duży budynek na wileńskiej starówce o powierzchni ponad 5 tys. metrów kwadratowych. Ma też duży dziedziniec. Ponad połowa budynku jest odnowiona, ale znaczna część nadal jest w ruinie – w czasach sowieckich budynki klasztorne pełniły rolę magazynów.
W funkcjonującej części działa około 35 różnych organizacji, instytucji i firm – większość wyraziła chęć pozostania w wynajmowanych pomieszczeniach, natomiast w pozostałej części klasztoru powstanie franciszkańskie centrum kulturalno-duchowe. Już jesienią franciszkanie zamierzają zamieszkać w klasztorze, przede wszystkim jednak będą prowadzili działalność rekolekcyjną, będą realizowali swoje projekty. „Chcemy, żeby klasztor był żywym miejscem działania Bożego” – mówi o. Marek.